Ta jedyna

Wiesz, znalazłem Cię przy drodze
wyglądałaś tak niewinnie
cała naga... Twoje ciało,
pomyślałem - zostań przy mnie...

Nagle wiatr odgarnął włosy
Twoją piękną twarz ujrzałem
Stojąc cały w osłupieniu
wtedy Ciebie pokochałem

Byłaś cudna, choć bez oczu
Twoja twarz już lekko gniła
Jednak dla mnie najpiękniejsza...
moja miłość to sprawiła

Twoje piersi wciąż tak kształtne
gniły niczym reszta ciała
Nieświadoma swej nagości
nawet gdybyś tylko spała

Ale Ty nie spałaś przecież
Byłaś martwa od miesiąca
teraz stałaś się piękniejsza
gnijąc tu w promieniach słońca

Więc zabrałem Cię ze sobą
tam gdzie mieszkam, tam gdzie żyję
Tutaj bać już się nie musisz
moje ciało Cię okryje

Jesteś wszystkim czego pragnę,
Jesteś tą, o której śniłem
Wcześniej Ciebie nie kochałem
Wcześniej... zanim Cię zabiłem,
  


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cyniczny niszczyciel światów

Tajemnica mglistej łąki

Cyrk dziwadeł