Wyznanie straceńca
Wstrzymany oddech na krótką chwilę
Ja upojony Twoim spojrzeniem
Czuję jak serce w pośpiechu bije
Czy wiesz, że jesteś moim spełnieniem?
Skrawek niewielki uśmiechu Twego
noszę głęboko w duszy mej na dnie
Skradłem go w ciszy razu pewnego
Licząc na więcej, tak nieporadnie
Nim namaluję smugi wieczyste
Jasne obrazy, barwne pejzaże
Bądź mi od teraz, bądź mi na zawsze
o Tobie jednej wciąż tylko marzę
Staję więc dzisiaj naprzeciw Ciebie
Chcę się przekonać, że to coś znaczy
Jeśli mi powiesz - odejdź... odejdę
Nakarmię kruki ziarnem rozpaczy
Ja upojony Twoim spojrzeniem
Czuję jak serce w pośpiechu bije
Czy wiesz, że jesteś moim spełnieniem?
Skrawek niewielki uśmiechu Twego
noszę głęboko w duszy mej na dnie
Skradłem go w ciszy razu pewnego
Licząc na więcej, tak nieporadnie
Nim namaluję smugi wieczyste
Jasne obrazy, barwne pejzaże
Bądź mi od teraz, bądź mi na zawsze
o Tobie jednej wciąż tylko marzę
Staję więc dzisiaj naprzeciw Ciebie
Chcę się przekonać, że to coś znaczy
Jeśli mi powiesz - odejdź... odejdę
Nakarmię kruki ziarnem rozpaczy
Piękny wiersz. Chciałabym, żeby mi ktoś takimi słowami wyznał miłość. Zazdroszczę wybrance serca, ale jak to prawdziwa kobieta, ciekawa jestem, czy powiedziała "odejdź". Chyba nie, bo to by znaczyło, że jest głupią pipą ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
M.Ajka